liczba wyświetleń stron

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Nic nowego, niestety...

Grudzień mija dzień za dniem, a ja nic nowego nie zamieściłam, co jest niestety winą mojego zapominalstwa, bo weekend minął nawet owocnie, ale zapomniałam aparatu... :( Kolejny przedmiocik w trakcie, więc mam nadzieję, że w sobotę choć jeden już na pewno zamieszczę :)

Dziś tak na pocieszenie (głównie dla mnie, bo mam żal, że tu tak pusto ostatnio) kilka obrazków z niedawnego wypadu w Góry Stołowe :) Miejsce polecam z całego serca, bo choć było zimno, plecak ciężki, schronisko daleko, to jednak wspomnienia.... bajkowe!




2 komentarze:

  1. Cudownie tam jest! Oglądałam duużo zdjęc :)
    ...i jeszcze raz Ci Natalko życzę wszystkiego co tylko najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczeliniec chyba??! Podzielam zauroczenie Górami Stołowymi:)

    OdpowiedzUsuń