"Zanurzać zanurzać się w ogrody rudej jesieni i liście zrywać kolejno...." (E.Stachura)
Mój mały "przepis", aby kolory jesieni, które uwielbiam, pozostały jeszcze na kilka tygodni :)
W naturze... i w bukiecie :)
Jak je zrobić? Potrzebujemy tylko liści, nitki i nożyczek :)
Liść kładziemy spodem ku górze ( jak na zdjęciu ) i zginamy "na trzy części" pierwsze od dołu, następnie górną część. Tak złożony liść zwijamy rulonik i dodajemy następny, który też wcześniej składamy...
...A tak już z pięciu.
Na koniec owijamy ciasno nitką u dołu "różyczki". Trzeba to zrobić ciasno, ponieważ po wyschnięciu bukiet straci swoją objętość... po prostu się skurczy i będzie bardzo kruchy. Na koniec z kilku zrobionych różyczek układamy bukiecik i związujemy. Można też użyć lakieru do włosów w celu utrwalenia i nadania połysku :)
Na najbliższy czas zapowiada się piękna pogoda, mam nadzieję, że w czasie długiego weekendu czeka mnie jeszcze nie jeden spacer :) A teraz kilka zdjęć z dzisiejszego spacerku... Ostatnie zdjęcie jest sprzed roku, gdyż jedynie tego brakuje mi podczas tegorocznej jesieni...
Z tęsknoty za udanym grzybobraniem :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz